KAROL Z MATKĄ



1943 rok: Karol z matką w Miechowie, po ucieczce przez granicę z Wołynia do Polski (też okupowanej przez Niemców).


"My z Matką 18/19 XI 1943 uciekliśmy z Kresów przez Lwów do Krakowa. Ale kto raz był na Kresach, już od nich nie ucieknie. Do dziś wracają wspomnienia i spotyka się ludzi kresowych.
W Krakowie przez cztery tygodnie mieszkaliśmy w schronisku dla ubogich, wynajętym przez RGO: Mama u Sióstr Albertynek (Krakow­ska 43), ja u Braci Albertynów (Krakowska 47). Warunki higieniczne były okropne: brud, wszy, pchły, żebracy. Ale był dach nad głową, prycza w zbiorowej sali (40 osób), ciepła strawa, bezpieczeństwo i ca­łe Kresy: od Sybiru po Wołyń. Polacy z głębi Rosji opowiadali niesa­mowite historie o systemie sowieckim, przy którym schronisko u Al­bertynów przypominało raj wymarzony." ("Od wyzwolicieli zachowaj nas Panie", czII, rozdział 8 Ucieczka z Dubna do „Polski") ).